Cukiernia pod Amorem. Ciastko z wróżbą – Małgorzata Gutowska-Adamczyk

isłojewska

2017-11-14

cukiernia.pod.amorem.ciastko.z.wrozba_160Tom 4. Gutowo dwadzieścia lat później. I dalsze losy bohaterów. Jest i ciastko z wróżbą. Bardzo dużo wspomnień oraz czasów współczesnych. A nad wszystkim unosi się pełna refleksji atmosfera nad człowieczym losem.




Nowa seria sagi o cukierni pod Amorem rozpoczyna się Wstępem, w którym Małgorzata Gutowska-Adamczyk wprowadza czytelnika w zdarzenia i klimat powieści. Istotny to zabieg, bowiem nosi w sobie skondensowane informacje o tym, co się wydarzyło oraz sygnalizuje klimat wydarzeń, o jakich, już po przełożeniu kartki, będziemy czytać.

A czytanie kolejnych losów rodziny Hryciów związanych z cukiernią okazuje się bardzo fascynujące. Autorka snując opowieść po raz kolejny daje dowód na umiejętne konstruowanie powiązań między ludźmi. Funkcjonujących w rodzinie i pomiędzy osobami nawiązującymi pierwsze kontakty. Ciekawe na przykład są relacje pomiędzy Heleną i Waldemarem Hryciami a ich synem Zbyszkiem oraz jego samego z nowopoznaną dziewczyną Martyną. Pełne niedomówień oraz skomplikowanych odniesień psychologicznych są kontakty między Moniką a Teresą mające swój początek w czasach szkolnych. Chwilami wszystkie te międzyludzkie powiązania przypominają labirynt, w którym bardzo łatwo zabłądzić, a jeszcze trudniej znaleźć wyjście, to znów są niczym rybacka sieć, w której jedno oczko nie może istnieć bez drugiego. I warto w tym miejscu dodać, że Małgorzata Gutowska-Adamczyk buduje równie interesujące jak wydarzenia, portrety psychologiczne postaci. Monika i Teresa, a także osoby, jakie pojawiły się w ich życiu, to nie tylko wielopłaszczyznowe osobowości, ale także jednostki, które muszą rozwiązywać w swym życiu problemy, nie dające się jednoznacznie określić. Ale to z takiej materii autorka konstruuje ich dusze, pełne rozterek, niepewności, zmagające się z przeciwnościami losu i szukających kompromisu. Bardzo pięknie na przykładzie Moniki i Teresy pokazuje, jak dzieciństwo oraz decyzje dorosłych potrafią stygmatyzować życie dzieci. I to z takich literackich obrazów wyłania się z biegiem fabuły droga życiowa dziecka, które dorasta i dojrzewa, dźwigając na swych plecach "posag", jaki dają im na drogę rodzice oraz najbliższa rodzina. Ciekawe to miejsca w akcji powieściowej.

Bardzo ciekawym zabiegiem kompozycyjnym w tej powieści jest retrospekcja. I prawdę mówiąc, to ona jest w niej dominantą kompozycyjną. Pisarka powraca do przeszłości i świadomie zakłóca chronologię narracji. Minione zdarzenia i przeżycia konstruują losy ludzkie, które czytelnik poznaje u źródeł, a potem obserwuje jak wpływają na dalsze życie powieściowych bohaterów. Ale ta retrospektywa nie tylko dotyczy czasu, ale i miejsc. Po rozdziale "Gutowo, sierpień 2016", akcja przenosi się w tym samym czasie do Paryża, po czym następuje skok czasowy do miejscowości Długołąka do stycznia 1945 roku. Miesiąc później, tego samego roku przenosimy się do Ciechanowa, ale już maju powieściowa akcja toczy się w Gutowie. Zanim jednak przeniesiemy się do Warszawy w roku 2016, miniemy jeszcze po drodze w roku 1945 - Ciechanów.

I ten zabieg obrazuje, każdemu z nas żyjących współcześnie, jakie wydarzenia i osoby w przeszłości "tworzyły" świadomie lub i nie wszystko to, z czego wyrosło nasze życie. Ba, żeby tylko. Pokazuje, w jakim stopniu jesteśmy obciążeni życiem przodków, a w jakim budujemy je samodzielnie. Ciekawe to procesy, ewolucje, z których się rodzimy i które determinują nasze życie, w podobny sposób jak bohaterów powieści.

Wspomniana wyżej retrospekcja ma nie tylko swój wymiar literacki, ale i filmowy. To pocięcie rzeczywistości, wymieszanie miejsc i czasu, kilkustronicowe rozdziały, a czasami nawet i krótsze sprawiają, że kojarzą się nam z scenami filmowymi serialu telewizyjnego. Zresztą, pisarka ma talent do tworzenia obrazów przestrzennych w swoich powieściach, więc w tym przypadku niektóre rozdziały wprost urzekają swoją filmowością.

Co więcej, pomimo retrospekcji, poszczególne segmenty układu fabuły wiążą się ściśle ze sobą i jedne wynikają z drugich. I zakończenie powieści – otwarte. Bo ciekawi czytelnika jak ułożą się relacje pomiędzy Zbyszkiem a Martyną. A zawirowań jest w tym układzie bardzo wiele. I czy Monika wypełni swoją misję? A Teresa, dla której podróż do ojczyzny to nie tylko sentymentalna wyprawa? Co z nią będzie?

No i tytułowe ciastko z wróżbą. Ileż pisarka zawarła w nim symboliki. Sam proces wypiekania ciast ma tak dużo odniesień do ludzkiego losu. I ta wróżba, która można przeczytać po przełamaniu ciastka. W ostatnim rozdziale poznajemy jej treść, jaką los wybrał dla najważniejszych bohaterów powieści. Czy będzie miała wpływ na ich życie?

Warto jeszcze dodać, że w przypadku tej serii powieściowej projekt okładki wyjątkowo harmonizują z jej fabułą. Krój czcionki i barwy wręcz zapraszają do środka cukierni na okładce. I podziękowania dla zespołu wydawnictwa, który przygotował tę książkę, za wzorcową pracę redakcyjną.

Małgorzata Gutowska-Adamczyk "Cukiernia pod Amorem. Ciastko z wróżbą"; Wydawnictwo: Prószyński i S-ka; Projekt okładki: Luiza Kosmólska; Format: 204 x 135 mm; Liczba stron: 512; Okładka: miękka ze skrzydełkami; ISBN 978-83-8097-231-5

Ilona Słojewska

"Wciąż czekam na ofertę pracy w ZTM" - nie tylko o pisaniu Małgorzata Gutowska-Adamczyk

Tagi: Cukiernia po Amorem, Gutowska-Adamczyk, saga, ,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany